Suczka na Sex-Kamerce

Zaznaczam, że to Opowiadanie Erotyczne jest w 90% realne. W zasadzie można je śmiało nazwać „Wspomnieniem” bądź „Zbiorem Wspomnień”, a nie „Opowiadaniem”, ponieważ starałam się niczego w nim zbytnio nie koloryzować. A więc do rzeczy, od początku:

Gdy skończyłam 18 lat, postanowiłam zacząć występować na tzw. „Sex Kamerkach”. Nie był to jednak żaden akt desperacji, jak u większości kobiet, które tam występują. Nigdy nie wstydziłam się swojego ciała, zawsze byłam bardzo otwarta w kwestiach erotycznych i przede wszystkim wręcz uwielbiałam kusić mężczyzn. Nie mam pojęcia dlaczego. Po prostu fakt, że ktoś mnie pożąda sprawiał mi sporą przyjemność, a często także podniecał. Postanowiłam więc, że połącze przyjemne z pożytecznym – nie liczyłam na duże pieniądze, ponieważ taka forma pracy naprawdę sprawia mi przyjemność, ale jednak uznałam, że fajnie byłoby móc się z tego utrzymać. Pierwszym serwisem oferującym taką formę zarobku na który trafiłam był oczywiście ShowUp. Szybko jednak z Niego zrezygnowałam, z uwagi na multum problemów, jakie mnie tam spotykały. W poszukiwaniu innej alternatywy trafiłam na inny, międzynarodowy serwis, który dał mi znacznie większe możliwości i na nim występuje aż do dziś – nie planuję żadnych zmian, ponieważ obecna sytuacja mi w stu procentach odpowiada. Po około pół roku ‚solowych’ występów, postanowiłam poszukać jakiegoś urozmaicenia. Zaczęło się od tego, że umawiałam się z innymi dziewczynami, które tam występują. Spotykałyśmy się na weekend w hotelu i prowadziłyśmy wspólne występy przez całe dwa dni. To jednak stało się uciążliwe, coraz trudniej było mi znleźć kobietę chętną na taki układ, więc postanowiłam, że łatwiej będzie się umawiać na występy z mężczyznami, w dodatku mieszkającymi w okolicy. Chciałabym tu opisać jeden z takich właśnie wspólnych występów, który wydał mi się najciekawszy.

Występ przeprowadziłam z Pawłem, który napisał do mnie na stronie serwisu. Był to mężczyzna znacznie starszy ode mnie, ponieważ miał 37 lat – jednak nigdy nie przeszkadzała mi różnica wieku. Wyższy ode mnie o głowę, przeciętnej postury, elegancki facet. Jego wygląd oraz fantazje tak mi się spodobały, że umówiłam się z Nim jeszcze tego samego dnia, w którym do mnie napisał. Z góry jednak zaznaczył, że to tylko jednorazowe spotkanie, ponieważ mieszka w Anglii i w Polsce jest tylko przelotem.
Przyjechał do mnie około 19:00. Przygotowania zajęły Nam niecałą godzinkę, więc już o 20:00 mogłam wcisnąć przycisk „włącz kamerkę”. W trakcie występu Paweł grał męża mojej siostry (wspólnie ustaliliśmy, że to spodoba się ludziom, a i dla Nas będzie to ciekawy „RolePlay”). Kiedy rozpoczęłam transmisję, byłam już tak napalona po całym dniu wyczekiwania, że nie zamierzałam czekać dłużej. Niemalże natychmiast zaczęłam dobierać się do Jego spodni, zwinnie je rozpinając i uwalniając z nich penisa, którego wyciągnęłam przez nogawkę bokserek. Szybko wzięłam go do ust i zaczęłam delikatnie ssać Jego czubek. Paweł w tym czasie wsunął dłoń w moje majteczki. Kiedy poczułam w sobie Jego palce, jęknęłam cicho i jeszcze bardziej przyłożyłam się do ssania penisa, nie mogąc się doczekać, aż go całkiem postawię. Czułam, jak rośnie w moich ustach, co mnie jeszcze bardziej nakręcało. W końcu zaczął sięgać aż do mojego gardła. Wtedy zaczęłam energicznie poruszać głową w przód i w tył, siłą wciskając go jak najgłębiej. Dławiłam się nim, ślina wyciekała z kącików moich ust, ale nie odpuszczałam. W dodatku on ciągle rósł, coraz bardziej zagłębiając się w moim ciepłym gardełku. Paweł w pewnej chwili odciągnał od siebie moją głowę i zaczął ściągać spodnie.
-A co jak moja siostra wróci? – Zapytałam przestraszonym głosem.
-To się dołączy – Zaśmiał się Paweł, rzucając swoje spodnie w kąt pokoju – Klękaj.
Uklęknęłam, jak grzeczny piesek słyszący komendę swojego Pana. Już miałam brać kutasa do ust, jednak Paweł miał inne plany.
-Jak na komendę! Dobrze się czujesz, w roli suczki, co? – Zapytał.
To nie było planowane, lecz spodobała mi się Dominacja z Jego strony. Pokiwałam głową na znak „tak”.
-A gdzie suczka ma obrożę?
Zapytał, a ja natychmiast wstałam i ruszyłam do przedpokoju, gdzie trzymałam smycz i obrożę dla swojego psa. Nie zrobiłam nawet dwóch kroków, gdy poczułam, że mężczyzna złapał mnie za włosy i przyciągnął spowrotem.
-Jak chodzą suki? – Zapytał
Zrozumiałam o co mu chodzi. Ustawiłam się na czworakach i ponownie ruszyłam w stronę przedpokoju. Paweł ruszył za mną, biorąc ze sobą kamerkę (używam kamerki bezprzewodowej). Gdy byliśmy na miejscu, wzięłam smycz i obrożę do pyszczka, chcąc je zanieść do pokoju. Paweł jednak wyrwał mi je z ust i rzucił do pokoju.
-Aport!
Rozkazał, a ja ruszyłam w stronę pokoju. Gdy wracałam ze sprzętem, Paweł wolnym krokiem zmierzał już w stronę pokoju. Gdy się spotkaliśmy w połowie drogi, położyłam wszystko pod Jego nogami. On to podniósł i ponownie rzucił do pokoju, abym znów po to pobiegła. Tak też zrobiłam, jednak tym razem szedł ze mną równym tempem. Gdy znów byliśmy w pokoju, mężczyzna odłożył kamerkę tam, gdzie była na początku, po czym sięgnął do swojej torby, wyciągając z niej naprawdę duży plug analny zakończony psim ogonem. Przestraszył mnie jego rozmiar, jednak cała zabawa na tyle mi się podobała, że nie chciałam jej psuć. Wypięłam się w stronę Pawła z nadzieją, że włoży go we mnie delikatnie. On jednak miał inne plany. Najpierw wszedł we mnie analnie swoim ogromnym penisem. Zaczął mnie naprawdę energicznie rżnąć, słysząc moje głośne jęki przy każdym pchnięciu. Z początku opierałam się łokciami o podłogę, jednak on odsunął moje ręce, abym oparła się o nią twarzą, wypinając się przy tym jeszcze mocniej. Korzystając z okazji, powędrowałam rączkami do swojego krocza, pieszcząc się tam. Paweł w tym czasie złapał mnie za włosy, pociągnął mocno wyginając moje ciało w łuk i przyśpieszył swoje ruchy do maksimum. Pieprzył mnie w ten sposób przez kilka minut, nie zmieniając niczego, aż w końcu doszedł. Poszułam, że naprawdę duża ilość ciepłej spermy została wstrzyknięta w głąb mojego odbytu. Uczucie sporej ilości płynu w odbycie nie należało do przyjemnych. Miałam więc nadzieję, że szybko ze mnie wypłynie. Wtedy dopiero dowiedziałam się, po co tak naprawdę Paweł wziął ze sobą korek analny – wcisnął go we mnie tak, żeby nic nie mogło ze mnie wypłynąć. Następnie w końcu założył mi obrożę i zacisnął ją w taki sposób, żeby utrudniała mi oddychanie (oczywiście nie na tyle, żebym się udusiła).
-Teraz jesteś pełnoprawną suczką – Powiedział zadowolony – Daj głos!
-Hau Hau! – próbowałam naśladować szczekanie, lecz wyszło mi to dość nieudolnie.
Może i fizycznie cała sytuacja nie sprawiała mi przyjemności, jednak psychicznie czułam się świetnie. Bycie suczką Pana Pawła podnieciło mnie do tego stopnia, że z krocza już mi prawie ciekło. Wtedy Paweł zwrócił się do oglądających. Powiedział, że każdy, kto wrzuci ‚donate’ na daną kwotę żetonów, będzie mógł wymyślić, co Pan ma ze mną zrobić. Nie pamiętam jaka to dokładnie była kwota, jednak była na tyle wysoka, że nie spodziewałam się żadnego odzewu. Ku mojemu zdziwieniu jednak odzew był bardzo duży. Zaraz po tym, jak Pan rzucił pomysł, dwie osoby zrobiły donate. Pierwszy z nich napisał, że spodobało mu się moje aportowanie oraz, że z korkiem i spermą w tyłku mogłoby być dużo ciekawsze. Ja jednak wiedziałam, że to nie będzie nic przyjemnego. Na samą myśl o bieganiu na czworakach z tym olbrzymem w odbycie, wszystko mnie bolało. No, ale podobno „Klient Nasz Pan”. Paweł schylił się, podniósł z podłogi swojego buta, po czym rzucił go na drugi koniec pokoju. Tak więc suczka posłusznie, w miarę szybkim tempem ruszyła w Jego kierunku, wydając z siebie ciche jęki na każdym kroku. W połowie drogi Paweł powiedział, że mam bardziej kręcić tyłeczkiem, a więc w efekcie zachowywałam się jeszcze głośniej, ponieważ każdy ruch sprawiał mi naprawdę spory ból. Kiedy wróciłam z butem w pyszczku, Pan kazał mi przeczytać na głos kolejne polecenie, które rzucił drugi oglądający.
-Na koniec zabawy kucnę nad psią miską i wyjmę z siebie korek, by wszystko mogło ze mnie wypłynąć, a następnie wszystko ze smakiem wyliżę.
To polecenie z pozoru było obleśne, jednak mi się spodobało dużo bardziej od poprzedniego. Ochoczo się na to zgodziłam, czekając na kolejny pomysł oglądających. Na coś, co będę mogła (a raczej musiała) zrobić już teraz, nie czekając na koniec zabawy.
Kolejny mężczyzna powiedział, że chciałby zobaczyć jak Paweł spuszcza mi się do ust. Jednak Pan powiedział, że nie da rady skończyć dwa razy w tak krótkim odstępie czasu i poprosił o wymyślenie innego polecenia. Oglądający jednak nie miał innego pomysłu, więc otrzymał swoje żetony spowrotem. Następny facet był fetyszystą stóp i wszystkiego, co z nimi związane. Zażyczył sobie, abym przyniosła z kosza na pranie swoje brudne skarpetki i zrobiła sobie z nich knebel. Udałam się więc z Panem i kamerką do łazienki (Pan oczywiście prowadził mnie na smyczy). Na miejscu wysypałam na podłogę wszystko, co miałam w koszu na prawie, pozwalając widzowi wybrać których skarpet mam użyć. Jak na złość, wybrał te, których używałam na treningach. Pan je podniósł i niemalże siłą wepchnął mi do ust, dopychając jeszcze głębiej palcami. Zebrało mi się trochę na wymioty, jednak udało mi się je utrzymać. Wróciliśmy więc do pokoju, a ja już do końca pokazu miałam siedzieć w nowym kneblu. Nie znalazło się więcej chętnych do wydawania poleceń, więc Pan postanowił, że w końcu sprawi mi przyjemność i spenetruje moją cipkę.
Kazał mi wybrać pozycję. Oczywiście wybrałam pozycję „na pieska”, adekwatnie do sytuacji. Paweł natychmiast zaczął się śmiać. Nie miałam pojęcia o co mu chodzi… Aż do momentu, kiedy zaczął penetrację. Przy każdym swoim pchnięciu, obijał się o korek analny w moim odbycie, wpychając go jeszcze głębiej i ruszając nim na wszystkie strony. Powodowało mi to ból, ale przyjemność w drugiej dziurce skutecznie go przysłaniała. Byłam tak podniecona, że doszłam już po niecałej minucie ostrego rżnięcia. To dodatkowo nakręciło Pawła, który znów zabrał moje ręce z podłogi i chwycił za włosy. Tym razem jedną ręką pieściłam swoją łechtaczkę, a drugą masowałam Jego jądra. Moje jęki stłumione przez knebel ze skarpetek chyba też go nakręcały, bo czułam, że im bardziej jęczę, tym mocniej mnie pieprzy. Robił to przez kilka minut, a gdy był już bliski kolejnego wytrysku, wyszedł z mojej cipki, przewrócił mnie na plecy i usiadł okrakiem na brzuchu. Natychmiast zaczęłam bardzo mocno masować Jego penisa, chcąc go doprowadzić do orgazmu. Doszedł, zalewając nasieniem całą moją twarz. Następnie, nie pozwalając mi się nawet wytrzeć, zaprowadził mnie do kuchni, w której znajdowała się psia miska.
Grzecznie nad nią kucnęłam, a Pan pewnym ruchem wyjął ze mnie korek, ciągnąc za ogonek. Prawie od razu wypłynęła ze mnie dość duża ilość nasienia, lądując w psiej misce. Wtedy ustawiłam się na czworakach, nachylając się nad miską. Zbliżyłam się do niej i zaczęłam zlizywać wszystko, co w niej było. Smak spermy nie był zbyt dobry, jednak psychicznie to zadanie bardzo mnie podniecało. Sprawnie wylizałam wszystko do czysta, po czym uśmiechnęłam się do kamerki. To był już koniec pokazu.
Pożegnaliśmy się z widzami, wyłączyliśmy kamerkę, a później się ubraliśmy. Oboje wiedzieliśmy, że to jednorazowe spotkanie, więc pożegnaliśmy się dość szybko. Paweł wyszedł, a ja jeszcze kilkukrotnie zrobiłam sobie dobrze, za każdym razem myśląc o tym, co dziś przeżyłam i za każdym razem osiągając wspaniały orgazm. W dodatku Pan zostawił mi na pamiątkę mój ogonek, z którego korzystam w pokazach (i nie tylko w pokazach), aż do dziś. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś uda mi się umówić na wspólny występ z kimś tak ciekawym, jak On – niestety jak dotąd nie trafiłam na nikogo takiego. Choć oczywiście z innymi również było fajnie. Jedyne, czego mi brakowało, to właśnie te „nietypowe” zadania, które wykonywałam podczas pokazu z Pawłem.

Podobało Ci się?

Zapisz się do Newslettera i otrzymaj powiadomienie, gdy na blogu pojawi się nowe opowiadanie - na przykład kontynuacja tego, które właśnie przeczytałeś.

Opowiadania zbliżone tematycznie:

Opowiadania BDSM (kategoria)