Stopy i Uległy Szwagier

Lista Postaci (Kliknij na postać, aby zobaczyć obrazek)

  • Sandra (narratorka)

Historia jest w 90% jest prawdziwa. Niemniej jednak nie pamiętam wszystkiego, ze względu na to, że to było dawno, a w dodatku dość dużo wtedy wypiłam. Tak więc ostrzegam, że opowiadanie będzie krótkie i ‚wybrakowane’ – po prostu nie chcę tu dopisywać niczego zmyślonego, więc piszę tylko to, co udało mi się przypomnieć z tamtej nocy.

A więc cała ta sytuacja odbyła się podczas niewielkiej domówki u mojego ówczesnego chłopaka. Były tam zaledwie cztery osoby, czyli ja, mój chłopak oraz Jego brat, Marcin, wraz ze swoją dziewczyną. Marcin ‚uganiał’ się za mną odkąd pamiętam. Chodził za mną, podlizywał się, można powiedzieć, że wręcz mi usługiwał (a ja bardzo chętnie z tego korzystałam, podobał mi się fakt posiadania ‚prywatnego służącego’). Mój chłopak oczywiście o niczym nie wiedział.
Nie będę dokładnie opisywać przebiegu całej imprezy, ponieważ nie stało się na niej nic, co miałoby jakikolwiek związek z opisaną sytuacją. Jednak ważnym elementem jest fakt, że mój chłopak wtedy nie pił alkoholu, ponieważ o 23:30 musiał iść do pracy. Nie miał jednak nic przeciwko temu, żebym ja piła, więc nie zamierzałam sobie tego odmawiać. Plan był taki, że o 23:30 mój chłopak wyjdzie do pracy i przy okazji odprowadzi mnie do domu, ponieważ to było po drodze… I tak by było, gdyby nie fakt, że trochę przesadziłam z alkoholem i nie byłam za bardzo w stanie iść do domu. W dodatku miałam wtedy 16 lat, więc nie chciałam, aby mama zobaczyła mnie w takim stanie. Ustaliliśmy więc, że prześpię się w pokoju swojego chłopaka i rano pójdę do domu. Położyłam się więc do spania, mój chłopak poszedł do pracy, a Marcin odprowadził swoją dziewczynę do domu. Jednak kiedy wrócił, wszedł do pokoju, w którym spałam.
-Potrzebujesz czegoś? – Zapytał troskliwie.
-Spokoju. – Odpowiedziałam.
W tamtej chwili naprawdę nie miałam ochoty z Nim rozmawiać. Byłam bardzo, bardzo pijana i jedyne o czym myślałam to to, żeby w końcu pójść spać. Marcin jednak nie chciał odpuszczać.
-Ale ja naprawdę chciałbym coś dla Ciebie zrobić…
-Dobra, bo widzę, że nie odpuścisz. Możesz mi wymasować stopy – Powiedziałam dość drwiącym tonem, wyciągając nogi spod kołdry.
Nie miałam siły ściągnąć ubrania, a pościel pod którą leżałam była dość gruba, więc efekt był taki, że stopy strasznie mi się spociły. Wiedziałam o tym i dlatego właśnie rzuciłam ten pomysł – po prostu chciałam, żeby się odczepił i dał mi spać. On jednak zrobił zupełnie odwrotnie. Podjął moją grę, objął dłońmi jedną z moich maleńkich stópek i zaczął ją delikatnie masować.
Na chwilę zwątpiłam w swój Umysł Szachisty, z którego zawsze byłam dumna. Niemniej jednak szybko stwierdziłam, że muszę jakość obrócić tę sytuację na swoją korzyść. Po chwili zastanowienia stwierdziłam, że po prostu będę sobie życzyć coraz to bardziej głupich, poniżających, czy obrzydliwych rzeczy, aż w końcu odpuści. W razie gdyby jednak sytuacja nie poszła po mojej myśli, ukradkiem sięgnęłam po telefon, włączyłam kamerę i ustawiłam go w taki sposób, żeby nagrywał całą sytuacją. Było ciemno, a Marcin był chyba bardziej pijany ode mnie, więc zrobienie tego tak, żeby się nie zorientował, nie było dużym problemem. Następnie kazałam mu zaświecić światło (żeby na filmie było cokolwiek widać). On wstał, zaświecił je, po czym wrócił do masowania moich stópek.
-Podoba Ci się?
Zapytał w końcu, wybijając mnie trochę z rytmu, gdyż byłam właśnie w trakcie myślenia nad kolejnym poleceniem dla Niego.
-Nie. Robisz to kiepsko. Postaraj się bardziej. – Odpowiedziałam, niemalże odruchowo, chcąc utrzymać pozycję ‚rządzącą’.
Wiedziałam, że jeśli powiem, że mi się podoba, to będzie mógł oczekiwać czegoś w zamian. A do tego nie mogłam dopuścić.
-Ale ja się staram… Co mam jeszcze zrobić? – Spytał z miną zbitego psa.
-Nie wiem. Pomyśl. Zaskocz mnie. – Odpowiedziałam oschłym tonem.
Marcin pomyślał przez chwilę, po czym złączył moje stopy i zbliżył do nich usta, a następnie zaczął ssać wszystkie paluszki, jeden po drugim. Widok chłopaka ssającego moje spocone skarpetki oraz świadomość, że wszystko jest nagrywane były co najmniej zabawne, ale starałam się zachować pokerową twarz – choć z każdą chwilą coraz trudniej było mi powstrzymać śmiech. W końcu poczułam, jak chłopak bierze do ust całą moją stopę. Uśmiechnęłam się i dociskałam ją jeszcze mocniej. Chyba w pewnym momencie wepchnęłam mu palce aż do gardła, bo zaczął się krztusić i cofnął głowę, wyciągając stopę z ust. Wtedy nie wytrzymałam i parsknęłam śmiechem. On jednak nie odpuszczał i zaczął robić to samo z drugą stopą. Gdy ponownie zaczął się krztusić, znów cofnął głowę, a ja uświadomiłam sobie, że moje skarpetki są całe w Jego ślinie. Kazałam mu je zdjąć, a on oczywiście posłusznie to zrobił. Ciekawiło mnie, jak daleko jest stanie się posunąć.
-Ssiesz, jak zawodowa lodziarka! Robiłeś kiedyś loda?! – Zaśmiałam się, choć to był tylko wstęp do większego planu.
-Nie.. Jestem hetero..
-Oj nie kłam. Nie masz czasem ochoty na faceta? Nie chciałbyś poczuć czegoś w swojej dupce?
-Nie…
-Ah, szkoda, bo lubię biseksualnych facetów. Są znacznie ciekawsi. I pozwalają mi się penetrować analnie!
Rzecz jasna, to było kłamstwo. Średnio kręcił mnie seks dwojga mężczyzn. Choć ostatnie zdanie było częściowo prawdą, bo naprawdę miałam taką fantazję, żeby włożyć coś facetowi w odbyt. Być może wzięło mi się to stąd, że jestem biseksualna i brakuje mi seksu z kobietami. No, ale nie będziemy się tu zagłębiać w korzenie moich fantazji. W tamtym momencie najważniejsze było to, że Marcin był tak zdesperowany, żeby mi na to pozwolić, o czym dobrze wiedziałam.
-A jeśli ja Ci pozwolę coś w siebie włożyć? – Zapytał.
„Łatwo poszło”. Pomyślałam, udając jednocześnie, że zastanawiam się nad tą propozycją. W rzeczywistości doskonale wiedziałam co chcę zrobić.
-Rozbieraj się.
Gdy wypowiedziałam te słowa, Marcin zaczął zrzucać z siebie ubranie jak na komendę. Chyba liczył na to, że jednak to on wejdzie we mnie. Ah, przeliczył się chłopczyk.
Kiedy był już nagi, kazałam mu się wypiąć.
-Rozchyl pośladki. – Rozkazałam, gdy on znajdował się już w pozycji ‚na pieska’.
Rozchylił je obiema dłońmi, opierając się twarzą o łóżko. Ja wtedy oparłam się wygodnie o ścianę w pewnej odległości od Niego i dużym palcem u stopy zaczęłam delikatnie pocierać o Jego maleńką dziurkę. Robiłam tak przez kilka sekund, delektując się strachem wymalowanym na Jego twarzy. W końcu wcisnęłam cały duży palec do Jego tyłka, a on jęknął z bólu. Ja jednak nie odpuszczałam i zaczęłam energicznie poruszać palcem, rozpychając Jego otwór. Marcin wył z bólu, ale starał się za wszelką cenę wytrzymać.
-To co, teraz dwa paluszki? – zaśmiałam się.
-Nie, proszę… Nie wytrzymam.
-Eh… Nie wiedziałam, że jesteś taką ciotą.. – Powiedziałam, z udawanym smutkiem – To wróć do lizania.
Marcin ucieszył się, że nie będę już nic w Niego wkładać i posłusznie wrócił do lizania. Tym razem jednak ssał palce tylko jednej stópki – tej, której w Niego nie wkładałam.
-A druga stopa? – Zapytałam.
-Nie poliżę jej…
-To spadaj i daj mi spać.
-Proszę, nie… Zrobię coś innego.
-Spadaj! – Warknęłam, tym razem bardziej dosadnym tonem.
Marcin spuścił głowę i wyszedł z pokoju, a ja w końcu mogłam pójść spać, zadowolona z tego, że mam ciekawy filmik na telefonie. Kiedy rano się obudziłam, okazało się, że telefon nagrał tylko początek zabawy, po czym zabrakło w Nim pamięci. Wkurzyłam się na siebie, ale pomyślałam, że może jeszcze kiedyś nadarzy się taka okazja. Ale niestety niedługo później rozstałam się z chłopakiem, przez co urwał mi się kontakt także z Marcinem. No, ale tamtej nocy dowiedziałam się, że mam fetysz stóp, który do dziś uwielbiam praktykować.

Podobało Ci się?

Zapisz się do Newslettera i otrzymaj powiadomienie, gdy na blogu pojawi się nowe opowiadanie - na przykład kontynuacja tego, które właśnie przeczytałeś.

Opowiadania Zbliżone Tematycznie:

Opowiadania BDSM (kategoria)

Opowiadania Stopy (fetysz stóp)