Poniżony Nerd na Babskim Wieczorze cz. 1

Lista Postaci (Kliknij na postać, aby zobaczyć obrazek)

  • Księżniczka Madzia (narratorka)
  • Kamila
  • Sandra
  • Natalia

Od lat regularnie widuję się z przyjaciółkami na tzw. Babskich Wieczorach. Umawiamy się równo co miesiąc, w pierwszą sobotę po wypłatach i za każdym razem jest bardzo zabawnie – czasem spotykamy się w klubie, czasem w barze, a czasem po prostu urządzamy sobie małą domówkę u jednej z nas. W końcu trzeba się czasem oderwać od życia codziennego, odpocząć od swoich partnerów i po prostu wyluzować, prawda?

Jeden taki wieczór jednak szczególnie zapadł mi w pamięć – to było dość dawno temu, kiedy wszystkie miałyśmy po 20-23 lata. Był to nasz pierwszy ‘babski wieczór’ na którym przypadkowo znalazł się także jeden osobnik płci męskiej (o ile można tak nazwać tego człowieka.. Ale do tego jeszcze dojdziemy, wszystko po kolei)

Tym razem nasz wieczór miał się odbyć w mieszkaniu jednej z moich przyjaciółek – Sandry. Miała wtedy 22 lata i właśnie wynajęła swoje pierwsze mieszkanie, więc nasz Babski Wieczór był jednocześnie jej “parapetówką”. 

Niestety Sandra nigdy nie była mistrzynią planowania i zawsze wszystko robiła na ostatnią chwilę – uwielbiałyśmy ją za tę spontaniczność, ale czasem powodowała ona pewne niedogodności, takie jak ta, o której właśnie napiszę.

Otóż nasza kochana przyjaciółka postanowiła, że nawet przeprowadzkę ogarnie w ostatniej chwili, z małą pomocą swojego brata, którego wszystkie po prostu nie znosiłyśmy.. Był strasznym nerdem, taki typowy, życiowy przegryw, który w wieku 28 lat nadal mieszka z rodzicami.. Chociaż tyle było z niego pożytku, że miał dość spory samochód, który przydał się podczas przewożenia rzeczy.

Planowo impreza miała się zacząć o 22:00, w momencie, kiedy jej brat pojedzie już do domu, bo żadna z nas nie miała ochoty się z nim widzieć. Niestety, jak się okazało, ten spory samochód potrafił też przysporzyć sporych problemów – w tym przypadku NIE ODPALIŁ.

I jaki był tego efekt? Środek nocy, brat przyjaciółki nie ma transportu do domu… Musiał zostać z nami. No nic, nie zmienimy przecież swoich planów przez jakiegoś frajera, jakoś zniesiemy jego towarzystwo. Tak więc zgodnie z założeniem, punktualnie o 22:00 wszystkie przyszłyśmy do Sandry (spotkałyśmy się w trójkę trochę wcześniej w pobliskim barze, żeby wypić małego drineczka przed imprezą). Na tym etapie warto też nadmienić, że nowe mieszkanie Sandry było kawalerką – dość dużą, ale nadal był to tylko jeden pokój, więc Marcin (jej brat) musiał przebywać z nami w jednym pomieszczeniu. Po prostu my się bawiłyśmy, a on leżał w łóżku z słuchawkami w uszach i grał w coś na telefonie.

Co było dalej? Impreza jak impreza, alkohol, śmiechy, alkohol, ploteczki, no i oczywiście alkohol – przejdę więc może od razu do tego, co działo się kiedy wszystkie już byłyśmy dość mocno pijane i w bardzo rozrywkowych nastrojach… Może poza Kamilą, która miała gorszy humor. Przez ponad godzinę próbowałyśmy ją jakoś rozbawić, ale wszystkie nasze starania na nic się nie zdały, aż do momentu, kiedy trzecia koleżanka, Natalia, w jakiś chamski sposób zażartowała sobie z brata Sandry – nie pamiętam, co dokładnie wtedy powiedziała, ale wszystkie, włącznie z Kamilą doznałyśmy wtedy nagłego, niekontrolowanego wybuchu śmiechu. Śmiech był tak duży, że aż zwrócił uwagę Marcina, który w tamtym momencie zdjął słuchawki i oderwał wzrok od telefonu, co jeszcze bardziej nas rozbawiło.

Jak już trochę się uspokoiłyśmy, Natalia postanowiła kontynuować ten temat – zawsze słynęła z tego, że była strasznie chamska w stosunku do facetów, którzy i tak się za nią uganiali i prawdopodobnie co wieczór przed snem wyobrażali ją sobie nago (naprawdę wyglądała jak Bóstwo, a ponadto była bardzo inteligentna). 

-Może chcesz do nas dołączyć? Będziemy grać w “pytanie czy wyzwanie” – zapytała, zanim Marcin zdążył znów założyć słuchawki, po czym wzięła ostatniego łyka swojego piwa i położyła butelkę na stole.

Brzmiała przy tym tak miło i jednocześnie tak naturalnie, że osobiście byłam w niemałym szoku – niejeden aktor mógłby brać u niej lekcje. Jedyną rzeczą, którą mogłaby zdradzić Jej diabelskie zamiary, był taki charakterystyczny błysk w oku, ale zauważały to tylko osoby, które naprawdę dobrze ją znały.

Marcin oczywiście się dosiadł, ale wszystkie zgodnie stwierdziłyśmy, że jest zbyt trzeźwy, żeby pasował do naszego towarzystwa, więc w pierwszej kolejności musiał wypić całe piwo na raz. Planowo miałyśmy dać mu jeszcze kilka kieliszków wódki, ale jak się okazało, czasem jedno piwo wystarczy, żeby 28 letni ‘mężczyzna’ się upił… Trochę żałosne, ale cóż – przynajmniej mogłyśmy już zacząć grę.

Natalia, jako pomysłodawca tej zabawy pierwsza zakręciła butelką, która wskazała Marcina – w sumie za każdym razem gdy Natalia nią kręciła, to trafiało na niego, do dziś nie mam pojęcia jak to robiła. Za pierwszym razem pijany Nerd wybrał pytanie.

-Kiedy ostatni raz uprawiałeś seks?

Banalne? Może i tak. Ale wszystkie dobrze wiedziałyśmy, że on jeszcze NIGDY tego nie robił… Bo która kobieta byłaby tak zdesperowana, żeby zdjąć przed nim majtki?

Marcin po usłyszeniu tego pytania natychmiast się zaczerwienił.. W końcu był 28-letnim prawiczkiem, otoczonym przez 4 piękne kobiety, w tym własną siostrę.

-Jeszcze tego nie robiłem…

Odpowiedział zawstydzonym głosem i sięgnął po drugie piwo, po czym zakręcił butelką. Jej szyjka po kilku sekundach wskazała na mnie, a ja, chcąc rozkręcić trochę tę zabawę, wybrałam wyzwanie.

W sumie nie wiem na co liczyłam, ale stało się to, czego wszystkie się spodziewałyśmy… Zawstydzony Marcin nie był w stanie niczego wymyślić. My trochę się niecierpliwiłyśmy, więc po prostu przeszłam do dalszej gry, a Jego szansa przepadła.

Gra toczyła się dalej, w międzyczasie padło kilka nudnych, banalnych pytań, aż w końcu znów Natalia dobrała się do butelki i wylosowała Marcina. Tym razem brat Sandry wybrał wyzwanie, a my już wiedziałyśmy, że gra właśnie zaczyna się rozkręcać.

-Kamila, znów jest jakaś smutna.. Gdy ja jestem smutna, zawsze pomaga mi worek bokserski.. Ale tu nie ma worka bokserskiego, więc… Podejdź to Kamili i poproś, żeby Cię uderzyła.

Wszystkie byłyśmy w lekkim szoku, że Natalia wymyśliła coś takiego, ale żadna z nas nie protestowała – w szczególności Kamila, której ewidentnie bardzo się to spodobało.

Marcin trochę się przestraszył, ale grzecznie podszedł do Kamili i poprosił, żeby go uderzyła – nieczęsto miał okazję rozmawiać z jakąkolwiek kobietą poza własną matką, więc zgadzał się dosłownie na wszystko, żeby tylko to spotkanie dalej trwało.

Kamila wzięła zamach i wymierzyła mu siarczystego policzka. Plask był tak głośny, że aż sama poczułam delikatne mrowienie w policzku. Marcin chyba jednak poczuł je zdecydowanie mocniej, bo na jego twarzy pozostał bardzo widoczny, czerwony odcisk drobnej, kobiecej dłoni.

Na tym etapie wiedziałyśmy już, że Nerd nie wymyśli żadnego sensownego pytania ani wyzwania, więc kręcił butelką tylko po to, żeby wybrać osobę, zakręcił następna – tym razem padło na Sandrę, która następnie wylosowała Marcina.

Ona jednak cały czas była trochę speszona tą zabawą, w końcu chodziło o jej brata – podobało jej się, ale sama nie była w stanie wymyślić czegoś naprawdę okrutnego. Marcin wybrał wyzwanie, ale Sandra postanowiła najpierw zadać mu pytanie, z czego wywiązała się krótka rozmowa.

-Która z moich koleżanek najbardziej Ci się podoba?

-Natalia

Sandra zawahała się przez chwilę, jakby nie była pewna, czy chce zrobić to swojemu bratu, ale w końcu jednak się przemogła.

-Powąchaj jej skarpetkę

Marcin był już w takim stanie, że nawet nie protestował. Czekał grzecznie, aż Natalia poda mu skarpetkę do powąchania, jednak ona tylko spojrzała na niego pogardliwym wzrokiem.

Zrozumiał, że ona nie zamierza mu ułatwiać tego zdania – wczołgał się więc pod stół, przyłożył nos do jej stopy otulonej cienkim materiałem czarnych rajstop (na tyle cienkim, że widać było jej czerwone paznokcie) i wziął głęboki wdech.

Gdy wrócił na swoje miejsce zachowywał się dość dziwnie, co zwróciło moją uwagę i zaczęłam mu się uważniej przyglądać. Po kilku sekundach zauważyłam, że dostał wzwodu (choć musiałam się dobrze przyjrzeć, bo delikatnie mówiąc.. nie miał się czym pochwalić). Zaśmiałam się tylko pod nosem i postanowiłam jeszcze nie zdradzać tego faktu – uznałam, że znajdzie się na to lepszy moment, który dostarczy nam więcej zabawy

-Muszę rozprostować nogi… – Powiedziałam po chwili i nie pytając go o zdanie, położyłam nogi na jego kolanach, bacznie obserwując co się dzieje w okolicy jego krocza. – Kto teraz kręci? 

Zapytałam i okazało się, że to moja kolej. Marzyłam o tym, żeby wylosować Marcina i kazać mu ściągnąć spodnie, ale niestety, nie udało się. Padło na Kamilę, która wybrała wyzwanie. 

Pomyślałam, że w sumie nic straconego i powiedziałam jej, że Marcinka teraz na pewno boli policzek po jej liściu, więc powinna mu dać całusa na pocieszenie. 

Zdziwiła się, że dałam jej takie zadanie, ale bardzo szybko jej to wyjaśniłam wymownym spojrzeniem w kierunku krocza chłopaka – gdy to zobaczyła, ledwo powstrzymała się od śmiechu. 

-Zabierzesz nogę? – spytała mnie, a gdy zrobiłam, usiadła okrakiem na kolanach Marcina, po czym dała mu bardzo soczystego całusa w usta. Marcin w tym momencie aż wydał z siebie cichutki jęk. 

Widząc jego wzrok w tej sytuacji, byłam niemal pewna, że spuści się w spodnie, ale niestety, trzeba było jeszcze trochę nad tym popracować. Całe szczęście, że ten coraz bardziej pijany nerd nie utrudniał nam zadania i z każdym kolejnym łykiem piwa miał coraz mniej zahamowań. 

Kamila bardzo szybko zabrała się za kręcenie butelką, chcąc jak najszybciej wykorzystać zaistniałą sytuację  i szczęście jej dopisało – od razu trafiła na Marcina.

-Rozkręćmy trochę tę zabawę… Rozbieraj się do samych gaci!

Zaskoczyło mnie, że pozwoliła mu zostawić chociaż tyle na sobie… Ale pomyślałam, że pewnie po prostu chce oszczędzić tego widoku Sandrze, w końcu chodziło o jej brata. Choć szczerze mówiąc, nie sprawiała wrażenia jakby te zabawy jego kosztem w jakikolwiek sposób jej przeszkadzały – wydawała się tym wręcz bardzo rozbawiona.

Byłam pewna, że tak śmiałe zadanie spotka się z jakimś oburzeniem Nerda, protestem, a nawet odmową wykonania, ale… Okazało się, że Marcin stracił już chyba wszystkie możliwe zahamowania. Bez wahania zaczął się rozbierać i już po chwili został w samych ciasnych bokserkach. W obecnym stroju jego penis wydawał się tak mikroskopijny, że zaczęłam się nawet zastanawiać, czy jest możliwość uprawiania z nim seksu bez utraty dziewictwa… Szybko jednak musiałam puścić tę myśl w niepamięć, ponieważ przyszła moja kolej na kręcenie butelką.

Wylosowałam Natalię, ale zadałam jej tylko jakieś proste, nic nie znaczące pytanie, żeby jak najszybciej przejść do dalszej części gry – wspominałam już, że Natalia za każdym razem trafiała na Marcina, prawda? Tym razem oczywiście też tak było, a jej wrodzone okrucieństwo znów dało o sobie znać.

-Wiesz co? Jak tak wąchałeś moją stopę, to skojarzyłeś mi się z… Psem… – Mówiła, bardzo łagodnym tonem, z kamiennym wyrazem twarzy, pozbawionym jakichkolwiek emocji – Tylko, że czegoś mi brakuje… Piesek powinien mieć ogon… Idź proszę do łazienki i zrób coś z tym, wykaż się kreatywnością.

Marcin spojrzał pytającym wzrokiem w kierunku swojej siostry, która tylko pokiwała głową, jakby chciała powiedzieć coś w rodzaju “rób co chcesz”. Zaraz później udał się do łazienki, ale dosyć długo go nie było. Na tyle długo, że zniecierpliwiona Kamila w pewnym momencie podeszła do drzwi, powiedziała, że chce jej się siku i jak za minutę nie zwolni łazienki “to tam wejdzie i naszcza mu do pyska”.

Wszystkie uznałyśmy to za żart, ale Marcin rzeczywiście nie wyszedł przez kolejną minutę, a Kamila powiedziała, że nie będzie rzucać słów na wiatr. Zamek był zepsuty, więc bez problemu weszła do łazienki, a my wszystkie poszłyśmy zaraz za nią.

Zastałyśmy tam nerda z czarną pończochą swojej siostry ulokowaną głęboko w odbycie, imitującą ogon.

-Leżeć!

Warknęłą Kamila, a pies natychmiast położył się na kafelkach. Ona stanęła nad nim w rozkroku, podwinęła sukienkę, odsunęła skrawek swoich majtek i tak po prostu zaczęła oddawać mocz prosto na jego twarz.

Marcinowi ewidentnie podobała się ta uległość wobec czwórki pięknych kobiet, bo nawet nie próbował się odsuwać, ani zasłaniać. Gdy przyjaciółka skończyła oddawać mocz, urwała jak gdyby nigdy nic, listek papieru toaletowego i po prostu się powycierała. Już chciała wyrzucić go do toalety, ale Natalia zdążyła złapać ją za nadgarstek.

-Czekaj czekaj… Niech pies to zeżre!

Powiedziała, lecz tym razem jej twarz nie miała już tak kamiennego wyrazu, jak poprzednio – teraz przypominała raczej okrutną sadystkę, którą strasznie kręci poniżanie słabszego faceta. To wręcz pięknie kontrastowało z jej słodkim głosem niewinnej dziewczynki.

Kamila rzuciła od niechcenia listek papieru gdzieś obok twarzy Marcina, prosto w kałużę swojego moczu i zaczęła myć ręce. Uległy z kolei ustawił się na czworakach jak pies, wziął do ust wyżej wspomniany listek papieru, przeżuł go, a następnie grzecznie połknął.

Ja w tym czasie poszłam do pokoju i przyniosłam jego ciuchy.

-Posprzątaj po Pani Kamili

Powiedziałam, rzucając je na podłogę. On bez mrugnięcia okiem, zaczął wycierać mocz swoimi własnymi ubraniami, w których jutro miał wrócić do domu. My z kolei wróciłyśmy do pokoju, wiedząc, że mamy trochę czasu, żeby pod jego nieobecność ustalić, co jeszcze możemy zrobić z tak zabawnym pieskiem.

Część 2: Rodzinne Opowieści – Tresura Starszego Brata

Zobacz w jaki sposób Sandra podjęła się samodzielnej tresury naszego nowego, uległego Nerda.

Lubisz historie o poniżanych mężczyznach oraz dominujących kobietach?
Polecam przeczytać również: Feminizacja Niewolnika

Możesz też sprawdzić całą kategorię o dominujących kobietach: Opowiadania Femdom