Szantaż – Z Pamiętnika Poniżonej Nauczycielki cz. 1
Mam 37 lat i od kilku miesięcy pracuję jako nauczycielka w Liceum. To co prawda dość krótko, ale jak się okazuje, wystarczająco, żeby uczennice zdążyły mnie ‘zweryfikować’. Tak naprawdę już pierwszy miesiąc wystarczył, żeby całą szkołę obiegły różne plotki na mój temat – jedne dalsze, a drugie bliższe prawdy.
Opowiadanie jest częścią eBook’a “Pamiętnik Poniżonej Nauczycielki”, który można zakupić w promocyjnej cenie: jedyne 29 PLN.
Nie ulega jednak wątpliwości, że najbliższą prawdy była ta, mówiąca, że jestem ‘tępą laleczką, którą z łatwością można manipulować’. Korzystali z tego praktycznie wszyscy, zarówno uczniowie, jak i nauczyciele, szczególnie płci męskiej… Dziś jednak opowiem o tym, w jaki sposób traktowali mnie uczniowie (a w szczególności uczennice). Więc może od początku, najpierw kilka słów o mnie:
Jestem dosyć zgrabną kobietą, o wysportowanej sylwetce, ładnej buzi i długich, krwistoczerwonych, prostych włosach, sięgających mi prawie do pasa. Jednak mimo tych zalet, mam straszny kompleks na punkcie swojego biustu – noszę staniki w rozmiarze 70A, a gdy zdejmę koszulkę, to wyglądam jak szczupły chłopiec w staniku.
Tego dnia przyszłam do pracy bardzo ładnie ubrana (przynajmniej tak mi się wydawało). Miałam na sobie prześwitującą, czarną bluzeczkę bez dekoltu, a pod nią czerwony stanik, pasujący kolorystycznie do moich włosów (jak zawsze z dużym push-up’em oraz sporymi wkładkami, dzięki czemu mój biust wyglądał na pogranicze miseczki B i C). Na nogi włożyłam wysokie, czarne szpilki z czerwoną podeszwą, cieniutkie rajstopy oraz opinającą spódniczkę, sięgającą mi prawie do kolan (czarno-biała zeberka, w pionowe paski). Do tego wszystkiego doszedł jeszcze mocny, choć staranny makijaż, który zawierał w sobie czerwoną szminkę, bardzo podkreślającą moje dosyć spore usta.
Oczywiście, jak zapewne się domyślasz, to co w mojej głowie wydawało się bardzo ładnym strojem, w rzeczywistości powodowało, że wyglądałam jak przysłowiowa “tania szmata”.. Przechadzając się po korytarzu w czasie przerw, miałam nawet okazję usłyszeć kilka komentarzy tego typu, wypowiadanych przez uczniów, którzy ani trochę nie przejmowali się tym, czy ich usłyszę. Za każdym razem udawałam jednak, że niczego nie zauważam i szłam po prostu dalej w swoją stronę. Jednak najgorsze nie było to, co działo się na przerwach, a to, co spotkało mnie na lekcji z klasą 3 B – była to klasa o profilu siatkarskim, złożona głównie z 18-letnich, wyjątkowo wrednych dziewczyn. Na ogół ich nie uczyłam, ale czasem przychodziłam do nich na zastępstwo, czego dosłownie nienawidziłam.. Te dziewczyny były okropne, śmiały się ze mnie, dogryzały mi, wręcz gnębiły mnie tak mocno, że często aż chciało mi się płakać – a mój roztrzęsiony głos tylko bardziej napędzał ich ‘karuzelę śmiechu’.
Gdy zadzwonił dzwonek, obwieszczający koniec przerwy, ruszyłam wolnym krokiem, w stronę sali, gdzie miałam poprowadzić zajęcia. Nie śpieszyłam się, bo chciałam spędzić jak najmniej czasu z tymi dziewczynami – a to przecież i tak było tylko zastępstwo.
Dotarłam na miejsce około 5 minut po rozpoczęciu lekcji, a wszystkie dziewczyny były już w klasie.
Powiedziałam im ‘dzień dobry’, jednak żadna z nich nawet nie raczyła mi odpowiedzieć. Poszłam więc do swojego biurka, gdzie czekała już na mnie gorąca kawa, którą zrobiłam sobie pod koniec poprzednich zajęć.
Rozsiadłam się na krześle i wzięłam sporego łyka swojego ulubionego napoju, po czym zalogowałam się do służbowego laptopa. Nie zamierzałam nawet prowadzić lekcji, bo dobrze wiedziałam, że i tak nikt nie będzie mnie słuchał – chciałam tylko w spokoju przesiedzieć kolejne 40 minut i pójść do domu (to była moja ostatnia lekcja – ich zresztą też).
Na laptopie od razu weszłam na pewien portal erotyczny, z którego regularnie korzystałam – to był serwis w tematyce BDSM, gdzie od kilku dni utrzymywałam kontakt z pewnym Panem, dla którego byłam posłuszną suczką, spełniającą wszystkie zachcianki. Uśmiechnęłam się pod nosem, widząc, że właśnie do mnie napisał. Zapytał co robię, więc opowiedziałam mu o tym, że prowadzę lekcję ze znienawidzoną przeze mnie klasą. Opowiedziałam mu też jak jestem ubrana, podkreślając, że pod opinającą spódniczką nie mam majteczek – Pan natychmiast poprosił mnie o zaprezentowanie tego, dyskretnie robiąc zdjęcie.
Ja, jako Jego posłuszna suczka, oczywiście grzecznie wykonałam rozkaz – biurko skutecznie zasłaniało mnie przed uczennicami, więc nie było to problemem. Wzięłam do ręki telefon, zalogowałam się na portal, rozłożyłam szeroko nogi i zrobiłam zdjęcie swojego krocza… Co prawda miałam na sobie rajstopy, ale ich materiał był na tyle cienki, że wszystko było przez nie widać.
Następnie Pan poprosił mnie o zdjęcie klasy, z którą właśnie mam lekcje – bardzo kręcił go fakt, że jestem gnębiona przez znacznie młodsze od siebie dziewczyny i nie jestem w stanie nic z tym zrobić. Uwielbiał moją słabość.
Wzięłam więc znów do ręki telefon i dyskretnie zrobiłam zdjęcie, starając się ująć na nim całą klasę. Mój Pan zamilkł na kilka minut, po czym wysłał mi 3 wiadomości, jedna pod drugą.
Pierwsza brzmiała “To będzie zabawna przygoda”
W drugiej wiadomości przesłał mi jedno z moich wyjątkowo upokarzających nagrań, które zrobiłam dla niego w czasie naszej relacji. Klęczałam na nim zupełnie naga i prosiłam swojego Pana, aby pozwolił mi wylizać swój odbyt, opowiadając przy tym, jak bardzo o tym marzę.
Najgorsza jednak była trzecia wiadomość… Był to screenshot z profilu na facebooku jednej z uczennic… W dodatku trafił chyba najgorzej, jak tylko mógł. Najgorzej dla mnie, oczywiście.
Była to Magda. Jedna z najbardziej okrutnych nastolatek, jakie miałam okazję poznać.
Zaraz później wysłał kolejnego screena, na którym pokazał mi, że Magda właśnie zaakceptowała jego zaproszenie do znajomych. Natychmiast po otrzymaniu tego screena zobaczyłam, że Pan mnie zablokował – nie mogłam już mu odpisać.
Spanikowana spojrzałam na Magdę, która właśnie patrzyła jak wryta w telefon, z trudem powstrzymując śmiech.
-Mam do Pani małą sprawę… Ale tak na osobności… Mogłaby Pani pójść ze mną na chwilkę na zapleczę? Nie zajmę dużo czasu
Powiedziała, widząc przerażenie w moich oczach. Odpowiedziałam, że nie ma problemu i ruszyłam w stronę wyżej wspomnianego zaplecza. Magda szła za mną, jednak bardzo wolno, jakby chciała jeszcze bardziej pogłębić to napięcie i jeszcze dłużej delektować się moim strachem.
Gdy byłyśmy już na miejscu, oznajmiła, że od teraz mam robić wszystko co mi każe, bo inaczej każdy zobaczy moje zdjęcie. W pierwszej kolejności kazała mi uklęknąć i oddać jej swój telefon oraz podać do niego hasło – tak też zrobiłam.
Ona zaczęła go przeglądać, lecz nie widziałam co na nim robi. Po około minucie oddała mi go, oznajmiając, że przesłała sobie całą resztę poniżających zdjęć, jakie miałam w galerii. Dodała, że będzie mi teraz wydawać polecenia przez SMS, a jeśli tylko spróbuję odmówić wykonania któregokolwiek z nich, to pożałuję. Następnie kazała mi wrócić do klasy.
Gdy do niej wchodziłam, Magda podstawiła mi nogę, tak, że przewróciłam się na brzuch, a spódniczka troszkę za bardzo mi się podwinęła.
-Oh… Zapomniała Pani założyć majtek? Nie chciałam tego widzieć…
Powiedziała, a cała klasa parsknęła śmiechem. Ja nic nie odpowiedziałam, tylko się zaczerwieniłam, wstałam, poprawiłam spódniczkę i poszłam do swojego biurka.
Zaraz później otrzymałam pierwszego sms’a od Magdy: Zostawiłam na zapleczu swój plecak. Pójdziesz tam i wyciągniesz z niego worek ze strojem na WF. Z niego wyjmiesz skarpetki, które następnie włożysz sobie do pyska.
Robiło mi się niedobrze na samą myśl o smaku jej przepoconych skarpet, lecz nie miałam wyjścia… Musiałam posłusznie wykonać swoje zadanie.
Poszłam na zaplecze, wyjęłam skarpetki z plecaka i z ogromną niechęcią włożyłam je do ust – smakowały jeszcze gorzej, niż sobie wyobrażałam. Z ogromnym trudem powstrzymywałam wymioty, a Magda jeszcze mocniej mi to utrudniała zdejmując buty i mocno eksponując swoje stopy, tak, żebym bardzo dokładnie je widziała.
Dodatkowo wysyłała mi kolejne SMS’y z pytaniami, czy podniecają mnie stopy 18-letniej uczennicy i tym podobnymi.. W końcu jednak znudziło jej się samo dogryzanie mi i padł kolejny rozkaz.
Tym razem dziewczyna zażyczyła sobie, żebym “zrobiła sobie dziurę w rajstopach odsłaniając swoją zużytą cipę”. Tak też zrobiłam, a ona przesiadła się do ławki ulokowanej zaraz przy moim biurku.
Nie minęło nawet 10 sekund, gdy poczułam jak jej noga wkrada się pomiędzy moje uda. Odruchowo chciałam je zacisnąć, ale widząc złowrogą minę Magdy, przestałam się opierać i nawet jeszcze mocniej rozłożyłam przed nią nogi.
Ona natychmiast to wykorzystała, kładąc stopę dokładnie w miejscu dziury, którą zrobiła.
“Zdejmij mi skarpetkę”
Napisała w kolejnej wiadomości, a ja objęłam jej małą stópkę dłońmi i zgrabnie zsunęłam z niej różową skarpetkę, odsłaniając dosyć długie paznokcie, pomalowane czerwonym lakierem. Wyglądały ślicznie, ale jak się okazało, potrafiły też zadać wiele bólu.
Magda zaczęła drażnić moją szparkę ostrymi paznokciami, naprzemiennie wbijając je w jej wszystkie wrażliwe punkty i drapiąc ją. Minuta takich tortur wystarczyła, żeby podrażnić mnie na tyle mocno, żebym już nawet nie myślała o połączeniu swoich ud i to przez następne kilka dni.
Następnie dziewczyna zaczęła mnie penetrować. Najpierw samym dużym palcem, chcąc sprawdzić na ile jestem szeroka. Następnie dołożyła drugi palec, cały czas dbając o to, żeby spowodować jak najwięcej bolesnych zadrapań wewnątrz mojej wrażliwej dziurki. Kręcił ją fakt, że nie mogłam nawet otworzyć ust, żeby nikt nie zobaczył, że trzymam w nich dwie przepocone skarpetki swojej oprawczyni. Nie też wydać z siebie jęku, ani skrzywić twarzy. Nie mogłam zrobić zupełnie nic, nie chcąc się zdradzić przed resztą klasy.
Kiedy Magda mogła już swobodnie poruszać się we mnie dwoma palcami, postanowiła sięgnąć po więcej. Zaczęła napierać na mnie coraz mocniej, jakby chciała wcisnąć we mnie całą stopę. Zirytowała się trochę nie mogąc tego zrobić i zaczęła mnie kopać.
Najpierw wymierzyła mi kilka kopnięć pomiędzy nogi, lecz za którymś razem stopa jej się delikatnie osunęłą, co okazało się tragiczne w skutkach.. Trafiła mnie prosto w pęcherz, przez co delikatnie popuściłam, oblewając jej stopę małą strużką gorącego moczu.
Natychmiast spojrzałam na twarz Magdy, która sprawiała wrażenie jakby właśnie się w niej zagotowało. Jakbym przekroczyła barierę, której nigdy nie mogłam przekroczyć. Jakby dopiero teraz miała się zacząć moja męka.
“Zrób loda mojej stopie.” – Przeczytałam w kolejnej wiadomości.
Spanikowana natychmiast ustawiłam się pod biurkiem w pozycji klęczącej i wyjęłam skarpetki z ust, zupełnie zapominając, że kilkanaście sekund temu obsikałam tę stopę. Przypomniałam sobie o tym jednak natychmiast po wzięciu jej do buzi. Gdy tylko musnęłam ją językiem poczułam obleśny, słony smak.. Połączenie potu z moczem i śluzem z mojej szparki było naprawdę obrzydliwe.
Magda jednak ani trochę się tym nie przejmowała. Zaczęła mocno naciskać stopą na moje usta, wręcz zmuszając mnie do otwarcia ich. Jak tylko je uchyliłam, zaczęła wkładać ją do środka tak mocno i głęboko, że czułam jak jej palce wchodzą mi do gardła, a paznokcie drapią podniebienie.
Klęczałam z szeroko otwartymi ustami starając się nie odsuwać głowy, a uczennica rżnęła mnie jak szmacianą lalkę. Nie mogłam się doczekać aż skończy, choć jak się okazało, niepotrzebnie – za chwilę miała mi zrobić coś znacznie gorszego.
Kiedy w końcu wyjęła stopę z mojej buzi, ponownie włożyłam do niej brudne skarpetki młodej uczennicy i wróciłam na swoje miejsce, a ona znów zaczęła nachalnie wbijać stopę w moją cipkę.
“Pomóż mi. Na pewno jesteś pojemna, zmieścisz ją całą” – Napisała.
Niewiele myśląc, złapałam jej stopę.. Była strasznie obślizgła od nadmiaru mojej śliny, więc musiałam ją objąć w okolicy kostki oraz pięty.
Następnie rozłożyłam nogi najszerzej jak tylko mogłam (biuro troszkę mnie ograniczało), wzięłam 2 głębokie wdechy, po czym jednym pewnym ruchem wcisnęłam w siebie stopę Magdy. Ona trochę mi w tym pomogła, również z całych sił ją dociskając, przez go weszła we mnie jeszcze głębiej niż zakładałam, powodując tym samym okropny ból.
Zabolało mnie to na tyle mocno, że nie mogłam się powstrzymać i na mojej twarzy pojawił się na chwilę bardzo widoczny grymas cierpienia. Zawstydziło mnie to i zaczęłam gorączkowo rozglądać się po całej sali, ale okazało się, że nikt tego nawet nie zauważył… Poczułam oczywiście ulgę, ale jednocześnie jeszcze bardziej uświadomiło mi to, jak bardzo wszyscy uczniowie mają mnie w dupie.
Magda odczekała kilka sekund, aż wyraz bólu zniknie z mojej twarzy, po czym szyderczo się uśmiechnęła i rozpoczęła kolejny etap tortur. Czułam jak wciska we mnie stopę coraz mocniej i mocniej. Momentami wyciągała ją tak, żeby przez chwilę były we mnie tylko paluszki, po czym mocnym ruchem dopychała ją do samego końca.
Gdy ta zabawa już jej się znudziła, zaczęła ruszać stopą na boki, kręcić nią w środku i zginać palce, rozpychając mnie w ten sposób do granic moich możliwości. Miałam wrażenie, że za chwilę mnie rozerwie.
Z ogromnym trudem utrzymywałam przy tym kamienny wyraz twarzy, bo wewnętrznie miałam ochotę płakać i drzeć się z bólu na całe gardło – jednak strach przed ujawnieniem okazał się być silniejszy od bólu fizycznego.
Uratował mnie w końcu dzwonek sygnalizujący koniec lekcji. Cała klasa wstała i wyszła z sali. Magda musiała najpierw ubrać skarpetkę i buta, więc szła na samym końcu, a przed wyjściem zatrzymała się jeszcze na moment.
-Należysz do mnie. Nie zapominaj o tym. To dopiero początek zabawy.
Powiedziała, po czym uśmiechnęła się i wyszła.
e-Book “Pamiętnik Poniżonej Nauczycielki“
Spodobało Ci się to opowiadanie? Jeśli tak, to serdecznie zapraszam do zapoznania się z ofertą pełnego eBooka liczącego 7 rozdziałów. Obecnie możesz go zakupić w promocyjnej cenie: 29 PLN